Dzisiaj rano pod szkoła czerwonym kabrioletem zajechał dziwny, czerwony osobnik. Trochę przestraszeni pytamy kto zacz. On spokojnie, lekko metalicznym głosem rzekł: „Iron Man jestem. Człowieku nie poznajesz?”. Drążymy dalej: „Czego waść chcesz tutaj?”. On spokojnie, aczkolwiek metalicznie: „Uczniów chciałem przywitać. Czy można?” i wyciągnął z bagażnika kosz cukierków. Pewnie, że można.
Jak rzekł tak i uczynił. Wszyscy byli zadowoleni.











