W poniedziałek 8 maja zgodnie z planem spotkaliśmy się rano przed szkołą. W drodze do Popielna zrobiliśmy zakupy na cały tydzień. Pierwsza wyprawa do Mikołajek była naprawdę ekstremalna jak na mazurskie warunki ze względu na wiatr wiejący nam prosto w twarz. Na miejscu znaleźliśmy jedną z niewielu otwartych restauracji i zjedliśmy kolację.
Drugiego dnia przywitał nas śnieg. Duże opady oraz silny wiatr nie pozwoliły nam opuścić Mikołajek aż do godzin popołudniowych. W tym czasie udaliśmy do zaprzyjaźnionego kościoła oraz mieliśmy możliwość zaprezentowania swojego artystycznego talentu w konkursie na najciekawszą banderę. Postój tego dnia mieliśmy zaplanowany w lesie. Na kolację zjedliśmy kiełbaski z ogniska, a wieczór umilał nam grą na gitarze jeden z naszych sterników.
Trzeciego dnia rano wypłynęliśmy w stronę śluzy. Śluzowanie jest na pewno czymś czego nie doświadcza się na co dzień, więc ogólne podniecenie było ogromne. Po dopłynięciu do portu „pod Dębem” zjedliśmy obiad i chętni wybrali się do sklepu. Wieczorem tradycyjnie rozpaliliśmy ognisko.
W czwartek cały dzień towarzyszyło nam słońce. Jako atrakcje dnia mieliśmy do wyboru długi spacer do leśniczówki Pranie oraz zakupy. W muzeum Gałczyńskiego można było doświadczyć tego co czuł poeta w tym magicznym miejscu. Naszym zadaniem było znalezienie zdania z twórczości poety, które nas poruszyło. Na koniec na trawie przed muzeum dzieliliśmy się swoimi przemyśleniami. Po powrocie pomału przez śluzę kierowaliśmy się w stronę Popielna. W lesie w miejscu, w którym mieliśmy się zatrzymać udało nam się zobaczyć dziko żyjące konie.
Ostatni dzień był najpiękniejszy. Po zacumowaniu w Popielnie musieliśmy dokładnie posprzątać jachty i zapakować swoje rzeczy do autokaru. Po zjedzeniu obiadu ruszyliśmy w drogę powrotną.
Na koniec naszej wycieczki pożegnaliśmy się z naszymi sternikami z nadzieją, że kolejny wyjazd odbędzie się jak najszybciej.